Mrok staje się popularny... my jednak zawsze go odczuwaliśmy.
Dziwne, że jeszcze nie ma tematu Ogólnie filmy trochę zaniedbane. Może ten temat tak nie do końca w tej kategorii, ale trudno.
Znajdzie się jeszcze jakiś fan (phanka) Upiora w Operze? Jestem fanatyczką. Kocham, piosenki znam na pamięć, nawet byłam w Romie na spektaklu. Film uwielbiam, książkę ubóstwiam - generalnie wciągnęłam się w to i stopniowo wciągam innych. Jedną osobę już na Phantoma nawróciłam, drugą (tak, tą, co się zapewne zaraz wpisze pod spodem) też próbuję. Jeszcze z trzy i uznamy misję za wykonaną.
Uwielbiam też Taniec Wampirów, genialna sprawa. Szkoda, że nie udało mi się zobaczyć na żywo. Znam tylko jakąś starą, dojczlandzką wersję - niestety chórek drący się:"knoblauch, knoblauch!" jakoś mi nie pasuje.
Wasze ulubione musicale? A może konkretne piosenki, utwory?
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Ja kocham upiora w operze.
Odkąd go zobaczyłam, nie mogę przestać się zachwycać. Tylko nie podobało mi się zakończenie... żal mi potem było tytułowego upiora.
A moja ulubiona piosenka z tego musicalu, to 'Angel of music' czy jak to tam się nazywało.
W każdym bądź razie musical godny polecenia.
Offline
Ja najbardziej lubię Point of no Retun i końcówkę (jedyne miejsce, gdzie toleruję pedalski głos Raoula).
A co myślicie o wersji Nightwisha? Osobiście wolę oryginał, ale to też można nie raz przesłuchać
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Margot ciekawa jestem kim jest ta druga osoba? Upiorka oglądałam jak najbardziej, piosenki zaje... Co mogę jeszcze powiedzieć? Książkę chce przeczytać ale jakoś nie miałam kiedy. Może w ferie?
Offline
No tak, właśnie, już wiem u kogo mój upiorek zalega
Osoba? Nie powiem, tajemnica.
Żeby nie było offtopa, zarzucam cudną focię pana Gerarda:
Muszę przyznać, że zagrał ładnie. Głos wyćwiczony na THIS! IS! SPARTA! też się przydał.
I znaleziony przypadkiem bonus, wchodzicie na własną odpowiedzialność.
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
No jak tajemnica to nie mów. No i tak ja posiadam twą zacną książkę Coś mi się zdaje że my cały czas robimy offtopa ale kij tam Co do bonusa, jestem szczerze zdruzgotana!
Offline
To nie róbmy, do jasnej anielki, offtopa! Ja tu się staram, coś dodaję, poprawiam, a Ty tylko stwierdzasz że robimy
Właśnie, oglądał ktoś Repo! The Genetic Opera? A jeżeli nie, to proszę się zgłosić. Nawrócę.
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Ja jeszcze nie oglądałam ale nie udało ci się mnie jeszcze nawrócić. Choć ta pioseneczka co mi ją przy "lodziarni" na schodkach puszczałaś jest urocza
Offline
Nie ma mowy, następnym razem poważnie zabieram się za nawracanie
Dla zainteresowanych:
Thankless Job(uwaga, zawiera flaczki)
21 Century Cure(zawiera trupa)
Plakacik:
Nie dajcie się zwieść Hiltonce - powiedzmy, że dostała rolę, do jakiej pasuje. Naprawdę.
A jakby ktoś jeszcze miał wątpliwośc, niech wpatrzy się w te ooczy:
Warto. Dla paru niezłych scen i komiksowych wstawek. Ja kupiłam to w całości.
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Do przekupiania wrzuciłam Graverobbera. O flaczkach tylko takie ostrzeżenie. Co prawda dość gumiate są, ale ktoś może nie znieść. Ludzie powinni mieć wybór, prawda? Sama jeszcze niedawno bym Repo! nie tknęła. Ale się uodporniłam
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Musicale? Rocky Horror Show, obowiązkowo. Premiera w 1971 roku. Stylizacje były po prostu wizjonerskie (Magenta jako "gotycka" pokojówka chociażby).
A w roli Franka chętnie zobaczyłbym Freddiego Mercury'ego, ta rola świetnie by mu pasowała - dwuznaczna seksualnie, a zarazem zdecydowanie męska postać. Damn, szkoda że mu się zeszło.
Tak szczerze, to czasem marzy mi się namówienie lokalnego domu kultury, żeby spróbowali wystawić "Rocky'ego" w ramach dzielnicowego teatru. Cholernie trudne i ryzykowne, ale BOK przerabiał już trudne sztuki... tylko skąd wziąć śpiewających, tańczących aktorów-amatorów?
Ekhm... dobra, to już podpada pod wstydliwe wyznania. -_-"
A, co tam. Mogę się jeszcze przyznać, że partie Franka i Riffraffa umiem śpiewać z pamięci
Offline
Bruxist, dzięki za przypomnienie miałam na to spojrzeć, tylko ciągle wypadało mi z głowy.
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Ja należę do fanów "Upiora w operze". To jesyny film, na którym płakałam, a wzruszyć mnie nie łatwo, choć jestem wrażliwą osobą. Piękna historia, świetna muzyka. Jestem zwolenniczką najnowszej wersji. Widziałam na youtube fragmenty starszej, ale z tego co wiem, nie był to musical i a ktorzy jacyś brzydsi mi się wydali
Offline