Mrok staje się popularny... my jednak zawsze go odczuwaliśmy.
Tak, ja wiem - jeszcze Cobain przed śmiercią mówił, że grunge nie żyje. Ale jakoś nieźle się trzyma ten gatunek muzyczny, jak na nieboszczyka. Ba, niektórzy współtwórcy tego gatunku nadal grają i mają się nieźle.
Na Zachodzie dookoła muzyki grunge urosło coś, co zasługuje na nazwę własnej subkultury. A u nas? Jak sądzicie? Mamy coś w tym stylu, czy też fani grunge'u raczej krążą wewnątrz innych subkultur, gdzieś pomiędzy miłośnikami innych gatunków?
Offline
Hmm... Cobain. Dla niektórych zwykły ćpun, dla mnie osoba, którą bardzo doceniam, pomimo tego, że nie słucham jego muzyki. Mój kumpel Damian go uwielbia. Nosi poszarpane spodnie i koszulki z Nirvaną, ale nie wiem czy to można zaliczyć jako Grunge.
Offline
Subkultura to coś więcej niż muzyka i styl - to często także nastawienie do życia, wyznawane poglądy itp. W sumie to dlatego w każdej subkulturze są kontrowersje co do bycia "true" lub pozerem, nawet wśród dresiarstwa...
I dlatego właśnie pytam o subkulturę grunge. Nie o muzykę czy styl, ale właśnie o to, czy idzie z nimi jakieś konkretne nastawienie, sposób życia. Ja jak dotąd nie zauważyłem w Polsce żadnego wzorca, typu osoby, wokół którego mogłaby się ta subkultura obracać, ale może źle patrzę.
Offline
Wiem, wiem.
Tylko, że czasami (nawet w większości) ubiór wyraża te poglądy jako tako. Jednak zaczyna się od muzyki, tego co siedzi w głowie, a nie od ubioru, to fakt. Grunge raczej mnie nie fascynuje i nie czytałam o tym zbyt wiele, więc niczego ciekawego raczej nie dopowiem.
Offline
Jest u nas trochę fanów grunge w kraciastych koszulach, ale konkretnej subkultury też nie zauważyłam. Większości tych osób z reguły najbliżej do metalu i z resztą sami się zazwyczaj za metali uważają.
Offline
Wydaje mi się, że w Polsce subkultura grunge jest zjawiskiem na tyle znikomym, że raczej się o niej nie mówi. Myślę, że grunge wchłonęły inne subkultury, tak jak mówiła Eldhwen.
Offline