Oczywiście mam na myśli te podrasowane. Nie wiem czy podchodzi to pod scrapbooking - nie znam się. Jak coś to najwyżej zmienię nazwę tematu.
Sama zaczęłam oklejać już pewien czas temu i wychodzi mi to coraz lepiej. Jest tego trochę na moim dA.
Raz - mój pamiętnik z Emilie, chyba jestem z niego najbardziej dumna;
Szkicownik - Jeden z tych, który kosztował mnie najwięcej pracy (ta teksturka... Tak, nawalanie brushami w gimpie naprawdę jest męczące);
Następny szkicownik - ładnie wygląda, zwłaszcza jak trzyma się go w ręce.
Dalej odpuszczam - wystarczy. xD


Nie pytam, czy się podoba - zamieszczam, bo chcę zobaczyć inne :D Jestem kompletną amatorką. Wszystko robię na czuja, ale ludziom wokół się podoba.
Oklejacie? A jeżeli tak, to czym i co i jak? Może się ktoś pochwali? :)

Najbardziej przypadł mi do gustu "następny szkicownik" ;) Chociaż ten pierwszy też jest fajny.

Masz u mnie plus za Undertakera (mój mistrz!!). Ile czasu zajmuje wykonanie takiego cudeńka?

Dzięki xD
Zazwyczaj jeden wieczór(razem z lakierowaniem), i to tak spokojnie, bez pośpiechu... Przy Undertakerze jeszcze sama robiłam tło, więc powiedzmy półtora wieczora. Ciężko mi napisać dokładniej, bo przy takidej zabawie czasu się nie liczy.

Ja żem jest najbardziej dumna z zeszytu z Undim :D Magrot go tu nie wstawiała ale ten wytwór jej zacnej ręki jako szkicownik sprawdza się wręcz wyśmienicie.

Ta, zwłaszcza do chowania pod tyłkiem, nie? :D Zawsze wiedziałam, że się przyda, ba, specjalnie po to go zrobiłam. Ergonomiczny kształt i takie tam...


A tymczasem trochę moich nowych tforów:
Raz
Dwa
I trzy (na blogu)

Ten z Victorią... noooo po prooostu wymiata *-*

Dzięki :D

Planuję więcej. Rozwaliłam kalendarz, plakaty z B2B też mogą się przydać, więc możesz oczekiwać następnej partii xD Będzie dużo Victorii.

Czekam w takim razie ;3
Hm, byłabyś w stanie zrobić kiedyś coś w stylu tutoriala na taki zeszyt (i wysłać do b2b? xd) ? Albo chociaż dać wskazówki jak się do tego zabrać? ^^"

Zabieram się do tego od jakiegoś czasu(nawet zrobiłam jeden, ale jakoś tak mi nie wyszedł), ale jakoś ostatnio nie miałam okazji :D Miło, że przypomniałaś, siądę do tego w ferie.



Parę wskazówek: kleje do decoupagu, tak samo jak lakiery, są najlepsze. Najlepiej nałożyć parę warstw. Czasami trochę rozmazują obrazki, albo zmieniają kolorki, ale z reguły wychodzi dość przyjemny efekt "postarzenia" xD


Dalej - najlepiej twarde okładki. Miękkie nie są tak dobre.


Najpierw dobrze jest nakleić białe kartki, dopiero potem resztę. Lepiej się trzyma.


A reszta wyobraźnia, wyczucie kolorków no i poziom tuszu w drukarce. Wszystkiego nauczyłam się sama, nie wiem czy robię to dobrze, ale obdarowane koleżanki są szczęśliwe :D




Można też wykorzystywać inne rzeczy, jak np. nity. Przykład: kolejny zeszyt z Emilie. Na razie z nimi eksperymentuję, ale wydają się być ciekawe przy odpowiednim wpasowaniu.

Dziękuję Ci prześlicznie za te wstępne porady :)
Zakręcę się wokół rzeczy do decoupagu i postaram wywiedzieć, gdzie to w swojej okolicy dostanę i czy przypadkiem się takim klejem (z moim talentem) nie zabiję xD

Do tego z nitami genialne wybrałaś zdjęcia^^

Uwielbiam tą sesję :D


Ja klej kupowałam w necie. Raczej się nie zabijesz (chociaż w sumie nie wiem, nie żarłam, ale palcami już kleiłam), zdarzało mi się spędzić pół nocy w wypełnionym oparami kleju i lakieru pokoju i żyję (nie mam pojęcia, ile wsiąkło w mój włochaty dywan, ale dla sztuki należy dokonywać poświęceń).

Na zeszytach do oklejania też radzę nie oszczędzać. Co z tego, że okładka prześliczna, jak w środku cuchnące, oślepiająco niebieskie i cieniutkie kartki, bo zeszyt z biedronki za 0,99 zł :wnerw: Ostatnie cztery z braku laku wyglądają właśnie tak, a strasznie żałuję.

Ja muszę się pochwalić, że ostatnio okleiłam stary segregator. :P
Też chciałam coś stworzyć, a pieski nie pasowały do mojego pokoju, więc zrobiłam stylizowaną na steampunk starą księgę. :P Jak dopracuję szczegóły wrzucę fotki, bo na razie wygląda to jak robota przedszkolaka. :P

Wrzucaj wrzucaj :D Ciekawi mnie, jak Ci wyszło. Jakieś focie "w trakcie" też nie zaszkodzą :) Inaczej mówiąc trzymam za słowo.




A tymczasem moje(i nie tylko) prace dnia wczorajszego(albo i dzisiejszego, godziny już mi się rypią):
Raz
Dwa - Zbłąkini prawie sama go zrobiła(czy też, jak twierdzi, spieprzyła, ale jej nie wierzcie) i jestem z niej dumna ;)

Miło mi bardzo, żeś dumna ale to było tak: Margot zrobiła, Zbłąkini spieprzyła :D

Zamknij twarz :D Ja tu Cię chwalę, to się kłaniaj, a nie. I się już tak nie dołuj - następny będzie lepszy :P

No mam nadzieję, dziś zawitałam w sklepie po lakier i coś się będzie kombinować. Tylko jakbym drukarkę miała kolorową...

Niestety, w tusze trzeba inwestować. A jak coś zawsze można eksperymentować z czernią, bielą i wycinkami z gazet :D

Człowiek kreatywny zawsze sobie poradzi :D Fajnie by było jakby się okazało żem kreatywna :D

Zbłąkini to wcale nie jest spieprzone. :)
Masz niskie poczucie wartości swoich dzieł. xD

Ona tak zawsze :P Skromność najważniejsza cnota.




Czekam na zdjęcia, Apogee :D

Czekaj, czekaj. :P
Im więcej wrzucasz fotek swoich zeszytów, tym mniej chce mi się pokazywać to co ja robię. :P
Przecież to totalna amatorszczyzna. ;< Jednym słowem - masakra.
Ale mi się podoba. :D

Nie krępuj się. Proszę, motywacja :D jeden z moich pierwszych oklejonych zeszytów :D Plamy na okładce przypadkowo, nie byłam jeszcze wtedy taka mądra, żeby wpaść na pomysł z lakierowaniem. Było to jeszcze jakoś na początku tego roku szkolnego i byłam bardzo z siebie zadowolona.

Wrzuć, ocenimy czy amatorszczyzna, czy nie xD

No tak, tylko, że Ty drukujesz obrazki a ja maluję je sama. ;P
Na razie mam tylko zarys, tj. okleiłam go grubą kartką pomalowaną brązową farbą tak, żeby wyglądało jak drewno, chociaż skórę też przypomina. xD Złote zdobienia też dokleiłam ale muszę je dopracować. :D Ale nie martw się, kiedyś się doczekasz. :D

Należę do ludzi, którzy nie próbują udawać fajniejszych, niż są (żadna sugestia, to się wyłącznie do mnie odnosi :D). Zdaję sobie sprawę ze swoich słabych stron. Nie umiem jeszcze rysować, więc drukuję prace innych. Jak się nauczę(powiedzmy, że jestem na dobrej drodze) będę jechać ze swoimi. Nie zamierzam psuć zeszytów, które podobno wychodzą mi całkiem nieźle, swoimi badziewnymi obrazkami xD

Dopracowywuj, dopracowywuj. Jakoś tam doczekam :D

Wychodzą, wychodzą i to świetnie. Stąd moja nieśmiałość. :P
Ja też nie chciałam niczego sugerować. Gdybym chciała i nie szkoda byłoby mi tuszu pewnie też bym drukowała obrazki. ;)
Ty lubisz tematykę fantasy na swoich zeszytach, a ja nie cierpię powieści/filmów/rysunków fantasy. Co nie znaczy, że są złe, po prostu mi się nie podobają. Tak jak manga. xD Wolę rysować kwiatuszki. :D

Jutro zacznę.. jak mi się zachce of kors. :P

Faktycznie. Ja kocham fantasy :D
Ale zawsze zostają jeszcze zdjęcia. Zeszyt ku czci ulubionego zespołu na przykład - bezcenne ;D



Widziałam na dA sporo genialnych segregatorów i książek(bo ciężko to już nazwać zeszytami czy notesami), tyle że to już wyższa szkoła jazdy. Skóra, przyżółcone kartki, rzemyki, wiązania, ćwieki, koła zębate, jakieś klucze i te wszystkie pierdoły... Wychodzą cuda, ale mi w życiu nie starczyłoby cierpliwości :D

Zaczynaj. Koniecznie :D Będę trzymać kciuki

No fakt, wyższa szkoła jazdy. ;P
Ale żeby coś takiego zrobić trzeba to coś przede wszystkim mieć, a ja nie mam praktycznie niczego. xD
A co do cierpliwości - myślę, że akurat jej to by mi starczyło. xD
Chyba muszę zaktualizować projekt. xD

Może warto pogrzebać na strychu? (niekoniecznie swoim xD) Można znaleźć mnóstwo fajnych rzeczy. Ostatecznie zawsze zostają jakieś targi staroci.

Swoją drogą, nieźle zażółcają się kartki zalane colą. Odkryłam przypadkiem i mam teraz "stylizowane" wszystkie podręczniki :D Ale zeszyty wyglądają fajnie.

Hah, skoro nie na swoim mam się włamać na cudzy? xD
Na razie chcę zrobić tylko oprawę, a potem się zobaczy. Może jakiś gładki zeszyt z zżółkniętymi kartkami? :D

Jak segregator to tym fajniej, najwyżej możesz pociągnąć jakąś farbką od środka i można jechać :D


Cudzy np. u rodzinki :D Ostatnio zabrałam babci spory stosik popsutych zegarków. Była całkiem zadowolona, bo i tak nie miałaby co z nimi zrobić, wyrzucić było szkoda a badziewia w domu mniej xD

A najlepsze jest to, że mam kilka segregatorów i album na zdjęcia, więc jest na czym pracować. :D
Mam już kilka pomysłów, ale to tajemnica. :D

U mnie na strychu nie ma co zbierać, najwyżej u wujka. Co za szczęście, że mieszka w domu obok. ;P

Apogee cieszę się, że ci się podoba ale ja jednak myślę, że zpieprzyłam :D Właśnie z koleżanką skończyłyśmy robić kolejne zeszyty, tylko że obklejałyśmy je serwetkami jak w decoupage. Co do mojego, nie jestem w stanie stwierdzić czy wyszedł jest taki nijaki... Muszę go komuś wcisnąć bo sama nie wiem co z nim zrobić do czego go użyć:D

Dobra, dawać focie :D

Nie mam foci;(

To rób focie :(

Nie mam jak. Tata zwiną aparat :P

Szalony kapelusznik presents her own epic fail. ;<
Enjoy.









zdjęcia były robione świeżo po nałożeniu kleju, stąd te smugi. :D
bałam się, że się rozleci, więc musiałam uwiecznić moje dzieło zanim się rozpadło.
jak dorobię tył wrzucę resztę fotek.

Łiiii!

No to jedziemy. Podoba mi się to koło zębate i okucia. Kiteczki są... no cóż, dziwne. A poza tym jakby czegoś brakowało :D Ale sam koncept jest niezły. Popracuj nad tym xD To może wyjść genialne.

I druga strona też istnieje wbrew pozorom :<

Chciałam dorobić coś pomiędzy kiteczkami, ale czasu nie miałam. :D
No istnieje, ale niedokończona. xD

To masz dokończyć :D
Okucia są naprawdę fajne, skąd je wytrzasnęłaś? Co prawda może lepiej wyglądały by jakieś bardziej "ornamenty" ale nie wiem w co chcesz iść z tym zeszytem. Na razie taki dość surowy się wydaje. Będzie więcej zębatek? :P
A klejem się nie przejmuj, nawet jakby go i tak było widać. Tylko że wtedy zapaprz nim cały zeszyt i udawaj, że to specjalnie :D Mogłoby to wyglądać ciekawie

On miał być surowy, bo ornamentów nie mam, a z papieru byłyby nijakie. :P
Zębatek nie mam. ;< Ale mogę kupić. xD Cieszę się, że chociaż Tobie się w jakimś stopniu podoba. ;>

Wszystko, co posiada zębatki, mi się podoba :D Takie moje zboczenie.

Poszukaj starych, nakręcanych zegarków. Ostatnio kumpela rozkręciła jakieś ruskie badziewie i w środku znalazła sporo fajnych kółek i innych pierdół i to całkiem niezłej wielkości. Te z normalnych zegarków też są niezłe, ale bardziej na cyber.


Naprawdę mi się ta kompozycja podoba.  Najwyżej jeszcze jakaś tabliczka z imieniem i takimi tam w ładnej ramce... Ale niekoniecznie :P

Jutro coś wymyślę. :P
Dzisiaj nie mam do tego jakoś siły. xD
W planach mam jeszcze jeden segregator, ale o tym będę mówiła dopiero kiedy skończę ten. :P
Tajemnica. xD

No dobra, niech Ci będzie :D Ale i z tego proszę mi focie na bieżąco. Ciekawi mnie, co z tego wyjdzie.




A ja chyba jeszcze Danielka nie wrzucałam. A skoro są już tutaj wszystkie moje... :D
Mrau
Czyli zeszyt, który jest tylko tłem dla obrazka. I tak zazwyczaj u mnie bywa :D Muszę wreszcie zrobić coś naprawdę wyczepistego. Ale naprawdę wyczepiste rzeczy mają to do siebie, że nie da się ich zazwyczaj zabrać na ciężką lekcję fizyki czy innej matematyki i motywować się spojrzeniem na okładkę ;P A to zapewne będzie mi najbardziej potrzebne w najbliższych miesiącach.

Hah mnie też. ;>
Powinno być dobrze, w każdym bądź razie. ;)
Oklej sobie zeszyty tymi ciachami z wątku o gotach i będzie git. :D

Wiesz że o tym myślałam? :D

Ale to jak już mi braknie grafik. Są wygodniejsze.

Może i tak, ale tak to byś miała na czym chociaż oko zawiesić. :D

I tak mam :D Należę do tych świrów, którzy potrafią się mocniej podniecać narysowaną postacią, niż zdjęciem :D


A tymczasem parę niedościgłych wzorów :D Może jeszcze coś zaraz znajdę. 2 i 3 jak dla mnie epickie.

Wow. :P
Ale ja i tak wolę swój segregatorek. :D
Trzeba mieć dużo materiałów, żeby coś takiego zrobić, a ja korzystam z tego co mam. ^^

Jeszcze trochę i też zaczniesz takie robić, zobaczysz :D
Materiały największy problem, ale bez umiejętności też można gie.
No i zawsze można otworzyć internetowy sklepik i zacząć biznes, żeby zarobić na materiały :D

Może, może. ;)
Na razie muszę ciężko pracować. ;>

A tymczasem znowu coś ode mnie :D
Mój nowy szkicownik
I znowu coś z Victorią Frances

I wszyscy teraz ładnie, chórkiem prośmy Zbłąkini, żeby wrzuciła swój wyczepisty decoupagowy zeszyt :P

Po pierwsze nie mam zdjęć o przystępnej jakości. Po drugie zeszyt dupny aż głupio tu go pokazywać. Może kiedyś napatoczy się coś lepszego to wstawię...

Nie wymądrzaj się, tylko załatw sobie aparat i strzel parę porządnych foci. Zeszty, jak i sam pomysł, jest fajny, więc masz wrzucić :D

Aparatu na razie nie mam bo tata zwiną chwilowo znów... Te chwilowo pewnie znowu potrwa parę dni jak zwykle --'

Trudno. Ale ja pamiętam :D

A idź ty! Sama sobie wstaw jak taka wyrywna mi się on nie podoba, wstawiać nie będę...

Taka chamska nie będę, chociaż bym mogła :D Dobra, koniec radosnego offtopa. Wrzucisz, czy nie? ;)

Właśnie, nie było mnie kilka dni, a tu już zaczyna się  robić bajzel :P
Chyba odechciało mi się babrania klejem i w ogóle bawienia się z segregatorami.
Coś mi mówi, że na następne prace z mojej strony poczekacie co najmniej do wakacji. xD