Margot - 2010-07-19 17:45:41

Tak, to chyba będzie dobry dział, żeby trochę pomarudzić.


Zatem zacznę od początku.
Ostatnie dwa tygodnie spędziłam na obozie językowym. Nie brałam zbyt dużo wyróżniających się ciuchów, najwyżej trochę bardziej gotycką biżuterię. Tyle tylko, że włosy mam ufarbowane na taki wpadający w fiolet odcień(który zresztą już trochę zblakł). Nie uważam, żebym strasznie się wyróżniała.
Mimo tego, obóz złożony z młodych skejtów i opalonych imprezowiczek zareagował trochę... dziwnie.

Od chłopaków dowiedziałam się, że... jestem emo. I się tnę(i słucham dark hip hopu :) ). Paru zapytało wprost, mając trochę wątpliwości co do mojego stanowczego nie, ale dawali mi spokój. Reszta od razu zrobiła sobie z tego temat do żartów.
Dziewczyny były milsze. Pare tylko zapytało, czy słucham metalu.


Nigdy nie miałam problemów z akceptacją przez społeczeństwo. Moje lata podstawówki upłynęły podczas mody na emosiów, kiedy cieło się pół klasy(bo to takie fajne jest xD). W mojej obecnej klasie też nie mam żadnych problemów, mimo że do szkoły ubieram się jednak trochę bardziej... odlotowo. Więc co?

Jak na was reaguje okoliczna ludność? Wzbudzacie niechęć, a może strach ;) ? I jak sobie z można z takimi poradzić?

Ishtar - 2010-07-19 22:20:52

"Miej wyjebane a będzie ci dane"

To nie ja mam się przypodobać innym - to inni mają się przypodobać mnie. Równie dobrze mogę wyjść na miasto z kaloszem na głowie i nic nikomu do tego. Ktoś może krytykować mój styl ubierania bo ma do tego prawo się ale nie ma prawa włazić z butami w cudze życie i oceniać moją osobę przez to co mam na sobie. Proste? Proste. Na zaczepki głupkowatych gówniarzy nawet nie chce mi się reagować. Jeśli spotkam kogoś z wyższej grupy wiekowej to wyraźnie tłumaczę, że odzywanie się do mnie w sposób "wyglądasz jakbyś uciekła z kostnicy" jest szczytem chamstwa jak i totalnym brakiem kultury. Obcy człowiek nie ma prawa mi mówić co mam robić i jak się ubierać, to nie pedagog szkolny ani opiekunowie.


Najważniejsze to nie dać się stłamsić w żaden sposób bo "panowie-krok-w-kolanach" i "słodkie dziunie" zaraz wyczują, że są górą, gorzej jeśli jest konflikt z rodzicami na tym tle (babci lub cioci zawsze można powiedzieć, że nie są nowoczesne i temat zamknięty :D) bo wtedy w sumie wszystko jest zależne od tego czy rodzice są bardziej konserwatywni czy jednak starają się podejść do sprawy bardziej na luzie. U mnie ojciec całkiem spokojnie zniósł moje zamiłowanie do czerni i mrocznych klimatów, u mojej mamy jest to zależne od humoru :D bo raz słyszę, że mogłabym skończyć z tymi głupkowatymi wampirami a dla odmiany słyszę, że jest ze mnie dumna bo nie wyglądam jak zdzirowata dziunia po solarium. Do Victorii Frances w moim pokoju też się już powoli przyzwyczaja

Margot - 2010-07-20 13:08:43

Zazwyczaj nie reaguję, albo odpowiadam miszczoską-ciętą-ripostą :P Ale mój ból tutaj nie tkwi w nazywaniu gotem, albo metalem. Czy innymi tego typu:P Problem tu jest w nazywaniu EMO. Wewnętrzna duma aż się tam skręca w środku, no bo jak to. Ja tu się staram, a takie niewyedukowane pokolenie JP myli mnie z dzieciaczkami, których nikt nie kocha. xD
Prwada jest taka, że większość ludzi którzy się wyróżniają, są tacy, bo chcą się wyróżnić. Chcą zwracać na siebie uwagę. I tak samo właśnie jest ze mną...


A z rodzicami akurat nie mam takich problemów. Jedynie nieodłączne "Madziu, mi też podoba się dużo rzeczy, ale nie wszystkie chcę mieć" mamy, gdy prezentuję wymarzone, znalezione w necie ciuchy. To znaczy mniej więcej "Daj sobie spokój, i tak się nie zgodzę, bo chcę zebyś znowu nosiła sukienki w kwiatki". I kropka.

Miranda - 2010-07-20 20:31:04

chyba nie jestem taka tru jak Wy. ;) ubieram się tak jak mi się podoba, nie da się ukryć, że trochę inaczej niż reszta, ale nie zdarzyła mi się jeszcze żadna dziwna reakcja na mój wygląd w poprzedniej szkole, zobaczymy jak w tej. ^^

Margot - 2010-07-20 22:45:43

Mi się właśnie zdarzyło pierwszy raz. Wcześniej też bywały reakcje, ale na zupełnie inne rzeczy :] Kiedy grupa chce mieć kozła ofiarnego, to go znajdzie i powód nie jest ważny. Najważniejsze to się nie dać ;)

Miranda - 2010-07-21 02:29:35

tak, zwłaszcza że ten "kozioł ofiarny" jest inteligentniejszy niż cała grupa razem wzięta, prawda? ; ) śmieszni są ludzie ze swoimi uprzedzeniami do wyróżniających się, naprawdę śmieszni. (nie zdarzyło mi się to, ale widzę chociażby u Roniego na fotoblogu, czy u innych ludzi tego typu komentarze, czy nawet na ulicy jak smarkacze pokazują sobie palcami kogoś wytatuowanego czy wykolczykowanego (; )

Ishtar - 2010-07-21 10:37:32

i dlatego ja kocham takie kraje jak Anglia czy Belgia. Tam możesz iść po bułki w spodniach od piżamy i nikt nie zwróci ci na to uwagi (do tego w Anglii ubiór gotycki nie jest czymś niespotykanym). A tutaj? Tutaj ludzie stanowczo za mocno przejmują się wyglądem swoim i cudzym o czym świadczy obecność pajacykowa na liście polskich celebrytów, a dziunie prędzej się rzucą z mostu niż pójdą do kiosku pod blokiem bez makijażu. Mamy w tym kraju brzydką mentalność oceniania innych i porównywania ich. Co to kogo obchodzi kto co ma na sobie? Burzyć się można, jeśli ktoś przyjdzie do kościoła w bikini. Jeśli chodzi o jakieś tam obozy i szkoły to nie spotkałam się jeszcze z taką w której ubiór w stylu gotyckim byłby zakazany (kolczyki poza uszami i mocniejsze makijaże oraz ekstrawaganckie fryzury - to tak), a skoro nie jest zakazany w statucie szkoły to reszta powinna trzymać ryjek na kłódkę : )

Zacytuję wam fragment pewnej książki (bardzo mądrej, polecam całą serię tych książek)

Małgorzata Musierowicz napisał:

Dlaczego niewinny kapelusz powodował takie emocje? Przebiegając wzrokiem po gimnazjalistach mógł bez trudu wyróżnić osoby znacznie bardziej prowokujące niż Trolla. Oprócz Barbi i Manuela były tu przecież postacie o włosach turkusowych i malinowych, było trzech dorodnych dresiarzy-repetentów, a także paru hip-hopowców, była Guślarz Grażyna, cała jakby w żałobie, w czasie lekcji spokojnie zmieniająca tipsy z niebieskich na czarne, była też niejaka Kaczkowska z tatuażem na nerkach i brylancikiem w nosie. Ani te istoty, ani nawet Kopiec Kristal i jej znakomicie widoczne czarne stringi nie wzbudzały w wicedyrektorce takiej agresji, jak Trolla i jej kapelusz - "Język Trolli"

Póki nie zmieni się mentalność pozostaje nam znosić zaczepki i docinki z podniesionym czołem (albo się poddać ale chyba nie o to chodzi)

Lady dePress - 2010-07-22 13:25:04

Nieczęsto spotykam się z negatywnymi komentarzami na temat mojego wyglądu, co prawda na codzień nie chodzę w gotyku, raczej po prostu na czarno, czy w lekko militarnym stylu. Drugą sprawą jest to, że nie wyglądam na osobę dorosłą, a "tym zbuntowanym nastolatkom tak wiele się wybacza". Kilka razy w pracy miałam śmiechowe sytuacje, bo klienci i sekretarka brali mnie mnie za nieletnią ;)
Na praktykach (w szkole gimnazjalnej!) przychodziłam w moim normalnym stylu i nikt nie podskakiwał, ani dyrekcja, ani mój opiekun praktyk, a już najmniej uczniowie :3
Kilka razy musiałam poinformować starsze osoby na ulicy, że nie uciekłam z domu wariatów.
Dwa razy przeżegnano się na mój widok (ciekawe czemu? Na codzień nie noszę biżuterii, oprócz kolczyków, więc ani krzyże, ani pentaki, ani nic!), co zabawne, raz przeżegnała się zakonnica :D
Ostatnio nasłuchałam się o żydokomunistach, ale to chyba normalne u moherów. Każdy, kto nie nosi beretu i sweterków w romby jest żydomasonokomuchem.
A z dresami da się dojść do porozumienia :)

Tylko mama wciąż powtarza - jesteś już dużą dziewczynką, zacznij wyglądać profesjonalnie, a nie ciągle gotyk i gotyk!


Z prądem płyną śnięte ryby.

Hebron - 2010-07-28 20:04:49

Mnie też wkurza jak nazywają mnie emo.Często ludzie nie potrafią odróżnić gotha od emo, rockowca czy metala też nie potrafią odróżnić. I zawsze mają uprzedzenia, że jak ktoś wyróżnia się wyglądem to znaczy,że upadł na głowę. No cóż żyjemy w takim kraju i musimy się z tym pogodzić -__-''

Katja - 2010-10-23 22:30:24

Niezbyt wysoka dziewczyna z zielonymi oczami w czerwonych włosach i wygolonym prawym i lewym bokiem. Czarne rurki, koszulka z nadrukiem, glany przecierane na wiśniowo, kostka z logami zespołów, czarny płaszczyk i tatuaż na prawym przedramieniu - mały opis Mojej osoby. Kiedyś, czyli jakieś 6-7lat temu przejmowałam się co inni o mnie mówili, dlatego łatwo zrezygnowałam z inności na dobre kilka lat. Jakieś 4 lata temu powróciłam do 'normalności'. Teraz mam wylane na wszystkich i wszystko co ma do Mnie jakieś niestrawności :P Najgorzej reagują jak zwykle starsze pokolenia. Babcia nie może nie widzieć w glanach, dziadek w połowie wygolonej głowie. Ale żyje się dalej

Cheyenne - 2010-12-11 09:54:09

Ja nie mam żadnych ekstremalnych przeżyć związanych z moimi upodobaniami ubraniowymi. To fakt, że mój styl nie jest jasno zdefiniowany, a czasami to już w ogóle ubieram się przeciętnie, ale miewam stałe odchyły w stronę gotyku czy metalu :D
Parę razy przytrafiło mi się kilka zabawnych sytuacji i pytań w sprawie moich glanów. Z kolei na balu gimnazjalnym koleżanka zobaczyła moją victorian/goth sukienkę i spytała się, dlaczego ubrałam się jak emo xd Na szczęście nie tak łatwo mnie wkurzyć, więc jej spokojnie wszystko wytłumaczyłam ;)
Natomiast jestem chyba niesamowitą szczęściarą, bo nie mam w kwestii ubrań żadnych konfliktów z rodzicami. Reszta rodziny też jakoś spokojnie to przyjmuje. Ostatnio na imprezie rodzinnej powiedzieli mi, że wyglądam jak z 20-sto lecia międzywojennego :) (a miałam na sobie gotycką spódnicę i takową kamizelkę oraz białą bluzkę).
Tak więc w kwestii mojego wyglądu nie spotkałam się, poza błahymi przypadkami, z negatywną reakcją.

Kerozyna - 2010-12-24 23:43:07

Witam :)))

Zawsze odstawałam od grupy, zarówno jeśli chodzi o styl ubierania się jak i o zainteresowania czy sposób bycia. Nie zależało mi na byciu popularną, miałam małe grono sprawdzonych znajomych, książkę w plecaku, zeszyty pełne rysunków i było mi dobrze. Zawsze nosiłam ubrania, które mnie się podobały, gardziłam tym, co w danym momencie było modne. Jako 12-13latka toczyłam boje z mamą, o to, w czym chcę chodzic. Boje o pierwsze długie, sznurowane buty, czarne jeansy, czarne koszulki, długie spódnice. Dzieciaki w szkole uważały mnie za dziwaka. Kiedyś jakiś chłopak powiedział mi, że chyba mam depresję i niskie poczucie własnej wartości, bo ciągle ukrywam twarz za zasłoną długich włosów (można to chyba podciągnąc pod "wyzywanie od emo" choc wtedy Polska nie wiedziała jeszcze, czym emo jest) Jakiś czas później ścięłam włosy i zostawiłam tylko padawański warkoczyk. Cała szkoła śmiała się ze mnie, a dwie jedyne metalówy w całym liceum podeszły do mnie i zapytały, po co mi ten "pejs". O.o

Szokowałam moje małe miasteczko wielką futrzaną czapą albo ruską uszanką.

Wiele zmieniło się, gdy przeprowadziłam się do Warszawy. To było wspaniałe: nikogo nie obchodziło, jak się ubieram, jak się maluję, czeszę. Ludzie na uczelni akceptowali mnie taką, jaką byłam.

Teraz, gdy skończyłam studia, pracuję, nadal czuję pewną barierę oddzielającą mnie od "zwykłych" ludzi. Czuję, że uważają mnie za dziwaka i dalej szokuję ich dziwnymi butami, ciuchami, zainteresowaniami czy kolczykami - nawet, gdy jestem ubrana w moim poczuciu bardzo codziennie, zwyczajnie.

Póki co bawi mnie to, że mój strój robi wrażenie na przeciętnych obywatelach. Gdy czuję, że wszyscy patrzą na mnie, wyobrażam sobie, że jestem kimś sławnym ;)

Marwoaleth - 2010-12-25 18:38:38

Ja zawsze chciałam padawański warkoczyk mieć :)
A u mnie w szkole jest pełno pop-panienek w przezroczystych bluzkach, a na przerwach tylko moich glanów się czepiają.
Nikt się dresa nie spyta czemu jego spodnie mają krok przy kostkach, albo czemu szkolne barbie są tak oczojebnie ubrane, że ich staniki aż biją po oczach.

Bruxist - 2010-12-29 01:37:49

Podam smutno-śmieszny przykład, rodem z polskiego zadupia. Najsmutniejsze, że rozegrał się na zadupiu, ale Warszawy (jedna z dzielnic przy granicy miasta).

Pracowałem wtedy w kawiarni razem z dwoma dziewczynami z jednego z podwarszawskich miasteczek. Wpadli do nas na gorącą czekoladę moja przyjaciółka i jej ówczesny chłopak. Oboje wielcy fani Guns'n'Roses, facet z ambicjami zostania znanym gitarzystą metalowym, dziewczyna zakochana w ostrej muzyce. Weszli w glanach, poprzecieranych jeansach, ramoneskach i z rozpuszczonymi włosami.

Koleżanka, która była ze mną na zmianie, aż się skuliła na ich widok. Przygotowała czekoladę i podała mi szklanki z teatralnym szeptem: "Ty im podaj, bo ja się ich boję..." Moją hardrockową przyjaciółkę do dzisiaj śmieszy, jak wspominam tamtą sytuację.

Inna sprawa, że tamtą małomiasteczkową gęś gorszyły i straszyły wszelkie przejawy odmienności. Numer z "baniem się" i oddawaniem mi klienta odstawiła też, gdy wpadły do nas dwie dziewczyny. Odnosiły się do siebie z dużą czułością, ale trudno mi było ocenić, na ile była to relacja dwóch bliskich przyjaciółek, a na ile coś więcej. Koleżanka nie miała tego problemu. Znów teatralny szept: "To chyba lesbijki! Ty je obsłuż, ja się boję!"

Dość powiedzieć, że dziewczyny mimo moich wysiłków szybko się zmyły, urażone dzikim zachowaniem baristki...

Kiedy wkurzony zapytałem ją, czy mnie też się boi, odpowiedziała: "Ty wyglądasz normalnie". Dla porządku dodam, że nosiłem wtedy długiego irokeza (do pracy czesanego na bok) i więcej kolczyków niż obecnie. No, ale nie zakładałem do pracy glanów, skóry i łańcuchów, zresztą na wyraźne życzenie szefów... ;)

Aurella - 2010-12-30 18:07:18

Bruxist napisał:

(...)Koleżanka, która była ze mną na zmianie, aż się skuliła na ich widok. Przygotowała czekoladę i podała mi szklanki z teatralnym szeptem: "Ty im podaj, bo ja się ich boję..." Moją hardrockową przyjaciółkę do dzisiaj śmieszy, jak wspominam tamtą sytuację. (...)

Padłam, śmiałam się chyba z dziesięć minut. :D

Ja miałam kiedyś bardzo śmieszną sytuację- moja babcia zawsze jeździła do zakonnic, gdyż jedną z nich była siostra zmarłego już dziadka. Kiedyś zabrała mnie z nią, ale wcześniej wyjaśniła "Tylko ubierz się normalnie, proszę". Hm, wiedziałam, że dla niej "normalnie" znaczy "tak-jak-wszyscy", ale ja celowo zinterpretowałam to inaczej...:D
Ubrałam się tak jak zawsze- wiśniowe glany, czarne rurki, koszulka z logo zespołu i mnóstwo pieszczoch+naszyjnik z krzyżem.
Moja babcia tylko zacmokała, ale nic nie powiedziała. Gdy dojechaliśmy i zakonnice mnie ujrzały, przeżegnały się i zaczęły odmawiać jakąś modlitwę. (moim zdaniem, to już lekka przesada...)

Hm, w późniejszym czasie okazało się, że ten krzyż który miałam, nie jest akceptowany przez kościół- wręcz przeciwnie. Jest znakiem kultu Szatana. Jak to przeczytałam, padłam. Moja mama myślała, że dostałam nagłego ADHD. :D:D:D

Bruxist - 2010-12-31 22:27:45

Aurella napisał:

Hm, w późniejszym czasie okazało się, że ten krzyż który miałam, nie jest akceptowany przez kościół- wręcz przeciwnie. Jest znakiem kultu Szatana. Jak to przeczytałam, padłam.

Jaki to był krzyż? Piszę do B2B artykuły o symbolach, więc ciekawi mnie, co tym razem podpięli pod satanizm...


Dla mnie wielkim powodem do dumy był fakt, że wokalista metalowy noszący na scenie odwrócony krucyfiks na jednym z koncertów podniósł rzucony przeze mnie krzyżyk... i po koncercie założył na szyję :) Co więcej, chyba na następnym koncercie też go nosił, razem ze swoją zwykłą biżuterią.

Krzyżyk był co prawda typu greckiego, równoramienny, ale kontrast był mimo wszystko porażający...

Aurella - 2011-01-01 14:04:44

Zrobię zdjęcie i jak najszybciej i wstawię, obiecuję ;)

Yorumiko - 2011-01-01 21:51:50

Noo, sama chciałabym mieć takie przypadki ; 3
Krzyży żadnych niestety nie mam ani żadnych naszyjników, noszę tylko swoją obrożę, a i tak ludzie dziwnie na mnie patrzą. Babcia wszędzie rozpowiada, że kupiłam czarną szminkę i nigdzie nie mogę jej nosić. Ubieram się tylko na czarno (jakoś nie mogę znalezc czerwonych ani fioletowych ciuchów w stylu) i na zajęciach plastycznych jestem  czarnym charakterem. "Czarny charakter pracowni plastycznej" jest też zwany zakonnicą przez niewuedukowane przyszłe JP. Jakby ludzie nie mogli się odczepić i dać ludziom nosić się tak, jak chcę..

Eldhwen - 2011-01-02 01:30:34

Ja w sumie nie miała jakichś drastycznych przypadków. Jeden chłopak wołał do mnie 'ave szatan' w pierwszej gimnazjum, ale jak mu raz odkrzyczałam na cały korytarz 'AVE SZATAAAAN' to się oczepił (a siostrę katechetkę zatkało chyba jeszcze bardzie, bo tylko spojrzała oburzona i nic nie powiedziała xD). Poza tym jak raz poszłam do miejscowego kiosku (dla jasności, mieszkam na wsi) i zapytałam o Metal Hammera, musiałam wysłuchać piętnastominutowego wykładu o satanistach zanim się dowiedziałam, że jednak nie ma -.-

@Bruxist  Mocne! :D Można spytać co to był za zespół?

Margot - 2011-01-02 01:46:51

No tak, problemy z katechetkami/księżami to podstawa.  Pamiętam jeszcze jak pytałam w swoim czasie katechetkę, czy skoro jest taka tolerancyjna, to by zaakceptowała kogoś np. z pentagramem na szyi. To ta mi po swojemu - jakby to była gwiazda Dawida, to oczywiście. No to ja powtarzam - pentagram. Albo krzyż odwrócony. A ona dalej swoje i w końcu się dowiedziałam, że to jest sekta i to zuooo :D
Miałam na myśli powiedzmy wyznawcę neopogaństwa albo po prostu metala. Tyle że jak to tłumaczyłam, nie dopuszczała do głosu.

No dobra, w sumie nic dziwnego. Mówię tu o kobiecie, która opowiadała nam o skutkach ubocznych noszenia spirali wewnątrzmacicznej. Nigdy nie zgadniecie. Głównym niebezpieczeństwem jest tu, uwaga uwaga, uderzenie pioruna xD

Eldhwen - 2011-01-02 02:03:45

Margot napisał:

No dobra, w sumie nic dziwnego. Mówię tu o kobiecie, która opowiadała nam o skutkach ubocznych noszenia spirali wewnątrzmacicznej. Nigdy nie zgadniecie. Głównym niebezpieczeństwem jest tu, uwaga uwaga, uderzenie pioruna xD

nie skomentuję xD

Zapomniałam jeszcze dodać o katechezie na temat satanizmu (właściwie bardziej szatanizmu), na której dowiedzieliśmy się, że najbardziej satanistycznym zespołem jest Black Sabbath oraz (i tu będzie ciekawie) Michael Jackson, Madonna oraz Rolling Stones. Parę miesięcy później siostra katechetka wzięła się na sposób i próbowała mnie nawrócić poprzez wykład o szkodliwości muzyki rockowej dla zdrowia i psychiki. Ale takie doświadczenia mają za sobą chyba wszyscy tutaj obecni ;)

Marwoaleth - 2011-01-02 12:24:53

A propo katechetek, to moja jest najbardziej szurnięta.
"Satanistyczna gazeta-Bravo,Magazyn 13,Popcorn"
Jak zobaczyła, Bravo na ławce jednej z dziewczyn, powiedziała że to "nieczyste siły" i chwyciła dwoma palcami przez rękawiczkę i wyrzuciła. A na następną lekcję,  przyniosła tej dziewczynie Gościa Niedzielnego:D

Aurella - 2011-01-02 12:44:29

EDIT by Margot: Cholera, przepraszam. Możesz napisać to jeszcze raz? T_T Biedne dziecko uczy się być adminem...
EDIT by Aurella: Kurde, nic się nie stało. Potem to napiszę, bo teraz muszę spadać ;)

Margot - 2011-01-02 13:33:46

Skoro Ci się nie chce, zamieszczam odpowiedź, nim mi zaginie ;P


Kinedermetale drące się "AVE" to nic. U mnie wolą krzyczeć "HEIL" do pana Adolfa. Tak dla jajec. Nie wiem co gorsze. To czy jak ci przychodzi wcale nie taki szczyl do sklepiku i drze się - Ich mychte einen snikersien - RAUS! (wybaczcie mi pisownię - od lat skutecznie opieram się germanizacji).



A poza tym, już chyba gdzieś wspominałam - moja droga pani wychowawczyni (w sumie miła kobitka, chemii i fizyki uczy, ale już powinna być na emeryturze) zabrała moją gazetę z ławki koleżanki. Tak, B2B xD Potem nawet usiłowała rozmawiać o tym z moją mamą, sądząc że ona, nieświadoma, szatana w domu trzyma czy coś w tym rodzaju.
Ostatnio, po dobrych dwóch miechach trzymania, oddała. Dodając "dziękuję, bardzo ciekawa". :D

Bruxist - 2011-01-04 23:54:56

Eldhwen napisał:

Można spytać co to był za zespół?

Tiamat :) O tym koncercie piszę też w innych topicach, bo oj, działo się na nim...


A jeśli chodzi o moje przejścia w szkole, te kilkanaście lat temu (wspominałem już, że jestem stary zgred?) nie byłem jeszcze tak mhroczny i sthraszliwy jak dzisiaj - ubierałem się bardziej kolorowo, chociaż nosiłem długie włosy. Za to naczelny metal klasowy (dziś miłośnik techno i szybkich samochodów) był wiecznie odpytywany przez księdza katechetę na okoliczność swoich bluz, pytaniami w rodzaju: "A czy ty wiesz właściwie, co znaczy Anathema?". Ale wojen i prześladowań jakoś nie było.

Eldhwen - 2011-01-05 12:29:45

Za to naczelny metal klasowy (dziś miłośnik techno i szybkich samochodów)

Skąd ja to znam? U mnie po wiosce chodzi paru takich. Ci co zostali przy metalu wyjechali na studia, jedyna gotka również, a nowych metali/gotów nie widać, ew. jakieś pozerstwo, 10 piosenek Metalliki i tyleż Behemotha znają. :(

Apogee - 2011-01-05 19:45:15

Nie wiem dlaczego, ale to właśnie głównie księża i katecheci robią problemy. ;)
Ostatnio ksiądz mnie zmierzył kiedy wychodziłam ze szkoły, bo byłam ubrana cała na czarno.
Oprócz tego, że czasami ludzie się na mnie dziwnie patrzą kiedy idę ulicą, nic takiego mnie nie spotkało.

Lord dePress - 2011-01-05 21:00:24

ja wiem! ja wiem!
księża i zakonnice się lansują na czarno i widocznie nie lubią konkurencji ;) albo Wy wyglądacie w czerni lepiej od nich :D

Cheyenne - 2011-01-05 21:12:08

Tak! To na pewno dlatego!

Aż mi się przypomniało, jak ksiądz w mojej szkole skonfiskował komuś dwukolorową (i trójrzędową bodajże) pieszczochę. Sam ją sobie założył i tak chodził potem ;] Jak widać zdarzają się i tacy, co umieją podejść do sprawy z dystansem.

Apogee - 2011-01-05 21:14:31

Niestety u mnie nie ma nikogo z dystansem... więc najlepiej podchodzić z dystansem do samego siebie. ;)

Cheyenne - 2011-01-05 21:42:52

I według mnie to jest właśnie najlepsze wyjście :)

Lord dePress - 2011-01-06 12:13:13

Dobrze jest też zachowywać bezpieczny dystans od nietolerancyjnych ludzi. Proponuję tak z 500 metrów :P

Apogee - 2011-01-06 20:26:42

Niestety nietolerancyjnych ludzi jest tak dużo, że to niemożliwe. ;)

Kerozyna - 2011-01-06 22:16:45

Miesiąc temu kupiłam buty Bear Demonii i teraz zawzięcie je noszę. Jestem pod wrażeniem, jak ludzie na nie reagują. Nie ma osoby, która się za mną nie obejrzy, niektórzy długo patrzą na buty, sporo osób mówi mi, że są strasznie fajne, jedna pani nawet koniecznie musiała dowiedziec się, jak się w takich "zajebistych" butach chodzi, nie zważając na to, że właśnie jestem w środku rozmowy telefonicznej. To strasznie fajne, że ludzi reagują tak pozytywnie.

A dresy zostawiają mnie w spokoju. I Bogu dzięki, bo jakbym się w tych koturnach przewróciła to miałabym poważne problemy ze wstaniem.

Apogee - 2011-01-07 00:25:49

Mi też się podobają. ;)
Więc gdybym Cię w nich zobaczyła na ulicy pewnie też zaczęłabym zadawać głupie pytania. ;P

Emily Puppet - 2011-01-07 15:02:18

U mnie na wf (brak stroju) czytałam B2B i podeszła pani i ją obejrzała i powiedziała ,,to jest gazeta dla emo'' a potem nic.
A raz założyłam tę ,,obrożę'' z 5 numeru i co klasowa dziunia powiedziała ,,ty jesteś EMO?'' to straszne jak ludzie często mylą gota z emo!!! A raz zwróciłam dziunią z wyższej klasy że jak wychodzą z szatni po wf to śmierdzi ich perfumami i nie da się oddychać- przez tydzień nie miałam spokoju :wnerw:

Margot - 2011-01-07 15:36:26

Mylenie z emo jest bardzo popularne.

Podejrzewam, że bardzo często ludzie chcą po prostu Cię zdenerwować. Tak samo jak ci mówiący uporczywie "chińskie bajki" na anime - doskonale zdają sobie oni sprawę, że nie są one bajkami a tym bardziej chińskimi, ale robią to, bo lubią słuchać jak ktoś się irytuje .



Ja bardzo często obracam mhroczność w żart, jeżeli ktoś się mnie czepia i ludzie ze szkoły już się przyzwyczaili. Tym bardziej, że im się przydaję. Na przykład na angielskim, bo zawsze wiem, jak są zwłoki, upiór, grabarz i co tam sobie jeszcze można wymyślić z tej tematyki :D



A do dziuni z wyższych klas lepiej się nie odzywać. Też już jakiś dłuższy czas temu usłyszałam w szkolnej bibliotece"proszpani, ta dziewczynka z pierwszej klasy przyszła". Pytanie za 100 punktów - z której była dziunia? Z drugiej.
Cóż, może byłam dla niej dziewczynką bo nie fajczyłam razem z jej qmpelami po kiblach?

Apogee - 2011-01-07 20:14:38

Ja zdaniem takich idiotek się nie przejmuję.. można dlatego, że oprócz 'żal.peel' czy 'żal mi cię' nie potrafią niczego powiedzieć. W takich przypadkach ignorancja to złoty środek.. chociaż zawsze można komuś połamać pięścią nos, czy zakopać w cztery litery z glana. :D

Margot - 2011-01-07 20:16:32

Może off top... Ale zapomniałaś o "ALE URWAŁ!" :D

Apogee - 2011-01-07 20:31:25

Do dzisiaj nie wiem o co chodzi w 'ale urwał' czy 'daj kamienia. :P
Widocznie te laski wiedzą, skoro tak łatwo przychodzi im obrażanie osób, które nie pasują do ich słit różowego schematu.

Hekate - 2011-04-09 22:11:59

Najczęściej ubieram się na czarno, ale nie wyróżniam się specjalnie, chyba, że jakąś ciekawą biżuterię zakładam. Tylko jeden raz zdarzyło mi się usłyszeć dość niemiłą uwagę na temat moich glanów od sweeetaśnych dziewczynek na ulicy.
W mojej szkole parę osób ubiera się w rockowym stylu, ale chyba tylko ja interesuję się gotyckimi klimatami. Ludzie mogą myśleć o mnie co chcą, ale moim zdaniem czasem lepiej swoją opinię zachować wyłącznie dla siebie.

Marwoaleth - 2011-04-27 22:05:27

Zgadzam się w zupełności.
Mnie też nie raz pomylili z emo, mimo że wyglądałam zupełnie normalnie.

Wiecie co mnie najbardziej drażni?
Wybraliśmy się z ekipą(ja, koleżanka i kumpel) na Harry'ego Potter'a. Siedzimy sobie przy bufecie, nawijamy jak zwykle, o muzyce.

Kumpel-Słuchaj, K.(do mnie) mam świetny kawałek Behemota, przesłać Ci?
Ja-J(do kumpla)., daj żyć, "Lucifer" jest chyba najczęściej odtwarzaną piosenką  na moim iPodzie...
Koleżanka-Jak wy możecie takiego czegoś słuchać?! Przecież to cienkie. Slipknota se posłuchajcie, a nie... Pedalstwo jakieś...
I tu bulwers mój i kumpla przerwał tekst:
-Metalem się gardzi, nie słucha...To nie muzyka...Posłuchajcie Bruno Marsa, Lady Gagi, Rihanny...
Powiedziały tak do nas obce dziewczyny. Wyraźnie do nas.


Żeby tak obcych zaczepiać?

Eldhwen - 2011-04-28 14:21:14

Szataniści się wybrali na szatanistycznego Harry'ego Pottera, buahahaha xD Tak mi się teraz skojarzyło, bo wiele osób ma o Harrym takie zdanie, niestety. Myślę, że takimi dogadywaniami nie ma co się przejmować, o ile nie przyjmują formy stałego dręczenia. Olać frajerów po prostu ;)

Apogee - 2011-04-28 20:11:14

Trochę głupio się przyznać, ale rozśmieszyła mnie historia Marwoaleth. Może dlatego, że byłam kiedyś zaczepiona w podobny sposób, tylko z pozytywnym nastawieniem. Siedziałem sobie na ławce w parku i słuchałam muzyki (to był Oomph! o ile się nie mylę) przeszła obok jakaś dziewczyna i powiedziała do mnie: "fajna muzyka". Zdążyłam tylko wymruczeć "dzięki" pod nosem, zanim odeszła. A co do tych lasek, które Cię zaczepiły.. Hmm.. na Twoim miejscu na pewno zamurowałoby mnie przez moment, ale myślę, że usłyszałyby ode mnie co najmniej spadaj, tylko w trochę bardziej wulgarnej wersji. Myślę, że nikt nie ma prawa krytykować tego, czego słuchają inni.

Tak właściwie, to kto to jest Bruno Mars i czemu kojarzy mi się z batonikiem?

Marwoaleth - 2011-04-30 08:01:44

No i właśnie usłyszały :P
Od mojego kolegi.
Grzecznie, spokojnie, z kulturą "spier.........jcie".
Mnie też to teraz bawi :D

Zawsze mnie rozśmiesza jak ktoś, nie mający o czymś pojęcia, nawija bez sensu i robi z siebie guru.
A wkurza mnie najbardziej, że takie osoby nie potrafią wymienić choćby 5 metalowych zespołów.
Bo jaka byłaby odpowiedź?
-eeee, tegoooo, yyy, Metallica, yyyyy, eeeeeeeee, Lin-... kin... par....k?,, yyy ni..eeee... A co ja mam wiedzieć?!

I taką mądralińską trzepa przystawić do ściany, i widać jaka zaznajomiona ;)

Eldhwen - 2011-04-30 12:33:24

Oj tam oj tam, Behemotha też by napewno wymieniła, teraz to oni są chyba najpopularniejszym metalowym zespołem w Polsce :P

Marwoaleth - 2011-05-01 18:34:54

No tak :P

Zbłąkini - 2011-05-02 22:29:21

ja miałam taką sytuację. Stoję sobie pod szkołą w czarnych ciuchach, z kostka i w żółtych glanach. No oczywiście <do tego już przywykłam> wszyscy się muszą we mnie wlampiać, moja szkoła znajduję się niedaleko drugiej szkoły - wylęgarni różowych panienek i dresów, więc i takich się sporo znalazlo. śmiechy niby na boku, niby mam nie widzieć :P Mnie to zawsze śmieszy. Rodzice przyjeżdżający po swoje dzieci odprowadzają mnie wzrokiem. I jakoś w moją stronę szedł paroletni chłopczyk z mamą i przechodzą kolo mnie a chłopczyk patrzy mi się na glany ale idzie dzielnie, tuż za mną ciągnie mamę za rekę, staje plecami do mnie i lekko odwraca głowę i patrzy się z takim strachem na te <dosyć oczojebne> glany, święcie przekonany, że go nie widzę. Postał tak pare minut i mama go zabrała. Lubię dzieci więc ta sytuacja była dla mnie urocza, miałam zaciesz na mordzie do końca dnia :)

Marwoaleth - 2011-05-04 17:34:18

Hah, takie "gapienie się" jest naprawdę zabawne :D

Ja pewnego razu widziałam, jak kobieta odciągnęła swojego synka od metalowca, który stał przed nimi. A wychodząc powiedziała synkowi "takich nie tykaj!"!
Buhahaha, strasznie mnie śmieszą takie reakcje :D

Apogee - 2011-05-04 21:01:34

To też zależy od tego kto się na nas gapi. Jeżeli są to jakieś pustogłowe Barbie raczej chce im się szpachlą zerwać tapetę z ich "twarzy". Ale jeśli są to dzieci.. to jest to naprawdę zabawne. Tak jak reakcje ich zabobonnych rodziców. :)

Zbłąkini - 2011-05-05 18:27:01

Ten chłopczyk to był naprawdę uroczy :P Tylko ta jego mama się na mnie gapiła jakby niewiadomo co zobaczyła :P Ale czasem jest to nawet śmieszne jak idziesz sobie spokojnie a wszyscy dookoła ciebie wytrzeszczają gały.

Apogee - 2011-05-05 20:51:30

Ba, fajnie jest przykuwać czyjąś uwagę. Oczywiście jeśli ubiera się tak dla siebie, a nie dla innych. Bo ci, którzy robią to właśnie dla poklasku to pozerzy. :) Ja jakoś nigdy nie wyglądam jak tró metalowiec, czy gotka.. właściwie nigdy nimi nie będę. Subkultury mnie inspirują, ale nie są głównym wyznacznikiem mojego stylu.. Właściwie należenie do subkultury jest pewnym ograniczeniem.. Ale dobra, koniec offtopu. :D

Eldhwen - 2011-05-05 21:33:11

A ja jestem jak najbardziej za offtopem, albowiem gówno się za przeproszeniem na tym forum dzieje :P. Otóż uważam, że przynależność do subkultury wcale nie musi ograniczać, np. w przypadku gotyku i w szczególności metalu. To są subkultury bez ściśle określonej ideologii, w przeciwieństwie do powiedzmy punka czy hippisów. Metal jest co najmniej równie rozległy jak sam rock. Jest tu miejsce dla katolików, ateistów, anarchistów, lewych, upr-owców, satanistów, muzułmanów, słowem dla każdego. Metal to dla mnie przede wszystkim miłość do muzyki, poczucie więzi z innymi fanami, specyficzne podejście do świata, które ma każdy prawdziwy (jak ja nie cierpię tego słowa, ale musiałam go użyć, sorry) metalhead. Chodzi mi o spojrzenie na świat z trochę innej, może mroczniejszej strony, niż cała reszta ludzi. Trudno to opisać, ale na pewno wiecie o co mi chodzi ;) Można jednocześnie rozwijać się w różnych kierunkach, ja na ten przykład słucham dużo zupełnie niemetalowej i nierockowej muzyki. Metale czytają różne książki, oglądają różne filmy, mają różną wrażliwość, ale nie zmienia to faktu, że wszyscy należą do tej samej subkultury. Co do wyglądu, jest to imo najmniej ważna rzecz, z resztą nie ma jakichś ściśle określonych reguł 'metalowego' wyglądu. Wystarczy spojrzeć na wczesny Black Sabbath, wyglądali zupełnie normalnie, a przecież to oni stworzyli metal (chwała im na wieki! \m/) :D

Wydaje mi się, że w gotyku mniejszy nacisk położony jest na muzykę, a i wygląd pełni o wiele ważniejszą rolę niż w przypadku metalu. Myślę jednak, że i tu najbardziej liczy się poczucie więzi i spojrzenie na świat. Z resztą wszyscy tutaj dokładnie wiemy jak rozległy jest gotyk. Tutaj się nie będę więcej rozwodzić, niech się jakiś got lepiej wypowie ;)

Myślę, że najważniejsze to mieć dystans do siebie i do swojej subkultury. Nienawidzę tekstów typu "jesteś metalem i słuchasz takich smętów? Co ty za jakieś starodawne nudy czytasz!? RÓŻÓWA BLUZKAA??!!" Piszę to wszystko jako stuprocentowo zdeklarowana metalówa, smęty lubię, starodawne nudy też, różowych bluzek nie noszę, ale wkurzają mnie frajerzy, którzy nawet nie wiedzą, że owe 'smęty' i 'nudy' lubią też ich metalowi idole.
I nie cierpię Manowara -.-

A jakie jest zdanie pozostałych? ;)

PS Mały offtopik na rozruszanie forum naprawdę nie zaszkodzi, tak myślę ^^

Zbłąkini - 2011-05-06 15:35:50

Ja osobiście przynależna do jakiejś subkultury się nie czuję. Jestem takie pomieszanie z poplątaniem wszystkiego co mnie inspiruje, rożnych subkultur. Jak mnie kiedyś koleżanka określiła - jestem takie sobie metalo-maniowo-muffinkowo-hippisowskie coś :) Nie potrafiłabym siebie przypisać do jednej subkultury bo ja ani gotka, ani metal, ani cokolwiek innego. Bo metal nie wyjdzie na ulicę w spódnicy do ziemi i z koralikami na szyi <tak się to pisze? :P> a i w takim stroju można mnie spotkać na ulicy. Ja uważam, że choćby nie wiem jak rozlegle były te subkultury to jednak trochę ograniczają :P

Hekate - 2011-05-06 18:50:19

Myślę, że to, co czyni mnie wyjątkową to nie tylko mój styl, ale przede wszystkim charakter. Nawet, gdybym nie ubierała się tak jak teraz byłabym inna i wyróżniała się przez mój sposób bycia, muzykę czy zainteresowania. Owszem, lubię, kiedy ktoś porównuje mój styl z gotykiem, ale przecież nie chodzę codziennie w długaśnych czrnych spódnicach itp. :)  Mam też ubrania, które do mrocznych się wcale nie zaliczją (zwiewna suknia w stylu leśnej wróżki :) ). Niestety dla synka moich sąsiadów pozostanę na wieki emo :(
Ponadto uwielbiam starodawne nudy, klasyczną operę i masę innych rzeczy, które wśród współczesnej młodzieży uznawane są za conajmniej dziwne...

Apogee - 2011-05-06 21:32:29

Zbłąkini napisał:

Nie potrafiłabym siebie przypisać do jednej subkultury bo ja ani gotka, ani metal, ani cokolwiek innego. Bo metal nie wyjdzie na ulicę w spódnicy do ziemi i z koralikami na szyi <tak się to pisze? :P> a i w takim stroju można mnie spotkać na ulicy. Ja uważam, że choćby nie wiem jak rozlegle były te subkultury to jednak trochę ograniczają :P

Właśnie o to mi chodziło. A reszty dowiecie się gdzie indziej, gdyż tak nakazuje mi moje moderatorskie sumienie.
http://www.back2black.pun.pl/viewtopic. … 1783#p1783

Nashville